niedziela, 17 listopada 2013
Polacy przewartościowują normy
Deutsche Welle: "Sueddeutsche Zeitung" ukazuje tło wydarzeń z 11.11. i doszukują się przyczyn spalenia „Tęczy”.
„(…) Żelazne rusztowanie jest jeszcze czarne, ale dzień po dniu ludzie przyczepiają kolorowe kwiaty do zwęglonych słupów, na znak protestu przeciw zamaskowanym sprawcom, którzy przed tygodniem podpalili ogromną instalację” – tak monachijski dziennik „Süddeutsche Zeitung” (SZ) opisuje sytuację na Placu Zbawiciela w Warszawie po zamieszkach podczas Marszu Niepodległości. Gazeta podkreśla, że spalona tęcza stała się „symbolem zagorzałej walki o tolerancję społeczną w Polsce”. Instalacja gdańskiej artystki Julity Wójcik od samego początku była dla autorki symbolem tolerancji. Od 2011 r. znajdowała się na placu przed siedzibą Parlamentu Europejskiego w Brukseli – zaznacza SZ. Do Warszawy przeniesiono ją w 2012 r. z okazji odbywającego się w Polsce Euro 2012.
Jednak „Tęcza” nie pozostała długo w stanie nienaruszonym. „To, co dla autorki i liberalnych warszawiaków było znakiem społecznego opanowania, konserwatywni posłowie i fundamentalni katolicy odebrali jako prowokację – właśnie przed Kościołem Najświętszego Zbawiciela. Instalacja stała się dla nich aktem propagandy homoseksualizmu, którego akceptacja jest bardzo kontrowersyjna” – pisze SZ i wyjaśnia, że tak, jak w innych krajach Europy środkowowschodniej, w katolickiej Polsce „ten problem jest częścią fundamentalnej zmiany hierarchii wartości”, która rozpoczęła się w 1989 r. Kościół katolicki ma coraz mniejszy wpływ na życie wielu ludzi, a „zwłaszcza młodzież gwiżdże na moralizatorskie kazania”. Ponadto, coraz więcej ludzi żyje ze sobą bez ślubu, co pokazują najnowsze dane. Liczba małżeństw zawartych w tym roku była najniższa od 1945 r. To bardzo niepokoi nacjonalistyczno-katolicki obóz i kler, martwiące się o przetrwanie narodu – informuje dziennik.
Gazeta podkreśla, że tolerancja wobec homoseksualistów napotyka zacięty opór prawicowego marginesu społeczeństwa. Już po przeniesieniu instalacji do stolicy w 2012 r. „Tęcza” była wielokrotnie uszkodzona i nadpalona. Niedawno udało się ją odbudować dzięki pomocy sponsorów, ale tylko na krótko. – czytamy na łamach SZ.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz