wtorek, 19 marca 2013
Tusk: Związki partnerskie? Nie ma ich przez lewicę. Turcja rząd chce odebrać dziecko lesbijkom. Kontrowersyjne słowa o gejach. Sikorski podpuścił Łukaszenkę?
Premier Donald Tusk uważa, że to przez lewicę bardzo trudno wprowadzić przepisy o związkach partnerskich. Lewica szczyci się autorstwem naszej konstytucji, i słusznie. Niemniej zafundowała nam takie przepisy dotyczące małżeństwa, które uniemożliwiają uchwalenie ustawy o związkach w kształcie proponowanym przez środowiska LGBT – mówi w "Gazecie Wyborczej" premier Donald Tusk. (Fakt)
O związkach partnerskich mówił też w rozmowie z „Rzeczpospolitą” szef Klubu PO – Rafał Grupiński. „Można rozważyć na przykład umowę notarialną, która ludziom żyjącym w związkach da pewne prawa, zamiast dodatkowej rejestracji w Urzędach Stanu Cywilnego” - powiedział gazecie - Queer.pl.
Sprawa małego Yunusa rozpętała w Ankarze burzę. Parlament powołał komisję, która zajmie się sytuacją tureckich dzieci adoptowanych przez Europejczyków.
Dziewięcioletni Yunus został adoptowany, gdy miał pół roku. Władze odebrały go rodzinie imigrantów, bo nie zapewniała mu opieki. Holenderki z Hagi, do których trafił, zabierają go na wakacje do Turcji i dowożą na lekcje tureckiego. Jego biologiczna matka nie mogła jednak przeboleć ich orientacji seksualnej i wystąpiła do sądu o zwrot dziecka. A gdy ten w lutym oddalił pozew, pożaliła się w holenderskiej telewizji: - Jestem smutna, bo moje dziecko wychowuje się w rodzinie, której wartości są inne niż nasze. Jak mam się czuć, wiedząc, że zajmują się nim lesbijki?
Nagranie wywołało w Turcji burzę. Ankara nie pozwala na małżeństwa tej samej płci, homoseksualizm jest tam tematem tabu. Rząd premiera Erdogana, który podczas procesu próbował wywierać dyplomatyczne naciski, zapowiada, że będzie walczył, by chłopiec trafił chociaż do innej, heteroseksualnej rodziny - Turcy nie chcą, by ich potomków wychowywały pary gejów lub lesbijek. Dzieci powinny przebywać w środowisku zbliżonym do kultury ojczystej - mówi wicepremier Bekir Bozdag. Gazeta Wyborcza
Białoruskie władze od wielu lat nie pozwalają na organizację Parad Równości. Telewizja "Biełsat" podaje, że Łukaszenka podczas wywiadu dla "RT" wspomniał o rozmowie jaką w 2010 r. odbył na ten temat z szefami polskiego i niemieckiego MSZ. Guido Westerwelle nie ukrywa swojej homoseksualnej orientacji, a mimo to z ust Łukaszenki padły kontrowersyjne słowa. Ze słów prezydenta Białorusi wynika, że został... podpuszczony przez Radosława Sikorskiego.
Sikorski zaczął ten temat, ja mu odpowiedziałem, a on zaczął zadawać podchwytliwe pytania. Wyraziłem swoje poglądy: dobrze, lesbijstwo kobietom daruję, ale "gejostwa" mężczyznom nigdy. Dlaczego? Kobiety są lesbijkami, bo mężczyźni są kiepscy. A oni nic na to nie powiedzieli, tylko słuchali. Nawet nie zwróciłem uwagi na ich wyraz twarzy. A jak pojechali, to nagle poczuli się bardzo urażeni - wyjaśniał Łukszenka.
Potem minister spraw zagranicznych (Białorusi) powiedział mi, że lepiej by było, gdybym nie poruszał tego tematu. Dlaczego, pytam. Ale, czemu on… Czemu on mi wcześniej tego nie powiedział? A on: przecież napisałem. A ja nie po prostu nie doczytałem - dodał prezydent Białorusi. (dziennik.pl)
Sandomierski radny PiS Maciej Stępień, asystent społeczny posła Krzysztofa Lipca, był wśród narodowców zakłócających niedzielne spotkanie Europy Plus w Sandomierzu.
Uczestnicy awantury krzyczeli m.in. "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Tylko idiota głosuje na Palikota", "Precz z komuną" i "Precz z pedałami". - Radny Maciej Stępień, mój asystent społeczny, to człowiek o bardzo wysokiej kulturze politycznej i tam tę kulturę prezentował. (gazeta.pl)
Działacze Ruchu Palikota zarzucają aktywny udział w zakłócaniu spotkania także radnemu Maciejowi Kuśmierzowi z SLD. - Krzyczał: "Raz sierpem, raz młotem...", "Precz z komuną" i "Precz z pedałami" - twierdzi poseł Kopyciński. - Doszło do dziwnego porozumienia SLD z PiS - dodaje. (wyborcza)
NFZ powinien finansować leczenie z homoseksualizmu, uważa posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. Na spotkaniu w Słupsku podkreślała, że Prawo i Sprawiedliwość podnosi rzeczywiste problemy tego środowiska, a nie jak się wyraziła, homocelebrytów w stylu posła Roberta Biedronia. (radio Gdańsk)
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz