niedziela, 17 marca 2013
Tusk: w ciągu dwóch miesięcy projekt PO ws. "związków partnerskich"
Replika "Jesteśmy o krok od tego, by przeprowadzić umiarkowaną propozycję (ustawy o związkach partnerskich) w Sejmie. Czy będzie satysfakcjonowała tych, którzy chcą pędzić do przodu? Nie. Tych, którzy chcą utrzymać status quo za wszelką cenę? Nie. (...) Jestem bliski pewności, że PO zaproponuje jeden projekt (...) Mam trzy etapy do przebycia: zdobycie większości w Sejmie, podpis prezydenta i obrona tych rozwiązań przed Trybunałem Konstytucyjnym, bo nie mam wątpliwości, że prawica tę ustawę tam wyśle." - mówi premier Tusk w "Wyborczej". Wierzycie, że uda się mu przejść te trzy etapy w tej kadencji Sejmu?
Miłość nie wyklucza: Boimy się tych potworków bo żaden z projektów, podobnie jak poprzedni projekt posła Dunina nie są konsultowane z bezpośrednio zainteresowanymi tą ustawą.
W wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” Donald Tusk zarzuca, że to przez lewicowych ojców Konstytucji nie może być w Polsce związków partnerskich. To wymówka dla własnej nieudolności politycznej. Problemem nie jest Konstytucja, lecz frakcja konserwatywna w Platformie, nad którą Tusk nie ma kontroli - Wojciech Olejniczak.
Fragment Natemat.pl Miłość nie wybiera. Słynne polskie (i nie tylko) powiedzenie, powtarzane od wieków przez nasze matki, ojców, wujków, księży, postacie literackie, kolegów pocieszających się nawzajem przy piwie i koleżanki na babskich wieczorach. Od zawsze i wszędzie, począwszy od małych miasteczek polskich, gdzie tym hasłem usprawiedliwia się przysłowiowe pijaństwo mężów lub równie przysłowiową rozrzutność żon. Tylko nie wtedy kiedy chodzi o homoseksualizm. Dlaczego?
Już słyszę jak podnoszą się głosy sprzeciwu stłamszonej większości polskiego społeczeństwa, która jest od lat tak strasznie ciemiężona przez tę plugawą plagę 'geizmu' (artykuł w cytowanym powyżej Newsweeku pt. "Zwalczać geizm!"). To jest terroryzm mniejszości! Hajże na Soplicę. Przecież nie chodzi o miłość, tylko ostentacyjny seks. No, bo przecież co może być bardziej ostentacyjnie seksualne niż dwóch mężczyzn 'roznegliżowanych' (cokolwiek to znaczy), trzymających się za paluszek (Zgrozo!) i całujących w parku, gdzie spaceruje z wnukami nasz noblista. A fe! Okazywanie sobie uczuć przez pary homoseksualne sprowadzane jest do objawów absolutnej rozpusty. Dwóch całujących się mężczyzn opisuje się z takim obrzydzeniem, jakby przynajmniej uczestniczyli w gang-bangu, używając podwójnego dildo i równocześnie uprawiali pissing i fisting. Dla niezaznajomionych z owymi terminami, proponuje je wpisać w google i wybrać opcje "grafika". Może dzięki temu społeczeństwo polskie nabierze trochę dystansu do tego, co jest "ostentacyjnie seksualne", a co jest po prostu fizyczną oznaką intymności pomiędzy dwojgiem ludzi. Ale ta miłość jest nienaturalna. Jasne, że jest nienaturalna, tak samo jak nienaturalna była miłość Romea i Julii! Chyba, że chcemy wrócić do małżeństw aranżowanych, miłości z wyboru. Proszę bardzo, tylko jak długo byśmy w takich układach wytrzymali?
Na koniec jeszcze kilka słów na temat związków partnerskich. Przestańmy porównywać związki partnerskie do małżeństwa. Są to dwie zupełnie odmienne rzeczy. Nikt nie chce odebrać "polskiej większości" tej cudownej instytucji. Przecież gdzieś muszą rodzić się te wszystkie niechciane dzieci, które jako dorośli psychopaci tak umilają nam życie medialne w tym kraju. Ktoś musi przecież kultywować tę zacną polską tradycję nieszczęśliwych małżeństw bez miłości, za to z przemocą domową (zarówno tą fizyczną = męską i tą psychiczną = kobiecą, by przytoczyć nomenklaturę Jacka Masłowskiego nawołującego do Kongresu mężczyzn w Newsweeku), starości polegającej na ciągłym wypominaniu sobie niezrealizowanych planów i pragnień, no i najważniejsze - rozwodów. My, zwolennicy związków partnerskich, chcemy jedynie budować świadome, odpowiedzialne związki z drugim człowiekiem i kochać się, lecz niekoniecznie w wymiarze, który narzuca nam kultura zachodnia od tysięcy lat i który, powiedzmy to wprost, jest do dupy. No, ale jesteśmy mniejszością i w kraju demokratycznym, nie mamy do tego prawa.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz