środa, 21 listopada 2012
News: Ksiądz nie udzielił mu bierzmowania, bo... poparł gejów i lesbijki. Nuncjusz apostolski wzywa do walki z homomałżeństwami. Nie jest łatwo być gejem lub lesbijką w polskiej szkole...
Wprost: Jeden z amerykańskich nastolatków nie mógł przystąpić do sakramentu bierzmowania, bo... poparł na Facebooku legalizację związków homoseksualnych. Udzielenia sakramentu odmówił mu ksiądz z diecezji Crookston.
Rodzice nastolatka opowiedzieli o całej sprawie mediom. Ich zdaniem decyzja proboszcza ma być karą, za to, że chłopak nie jest 100 procentowym katolikiem.
Lennon - tak nazywa się nastolatek - na jednym ze zdjęć, które umieścił na Facebooku trzyma kartkę z napisem, na której zielony napis "yes" przekreślono i czarnym markerem zastąpiono słowem "no". Pierwotnie akcja miała nawoływać do głosowania w referendum za definicją małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.
Chłopak nie zgadzał się jednak z tą definicją i postanowił zmienić wymowę akcji. Ks. Gary LaMoine z kościoła pw. Wniebowzięcia NMP w Barnesville zaprzecza, by powody nieudzielenia sakramentu bierzmowania były takie, jak opisują to media i przedstawiają rodzice, ale nie chce wytłumaczyć co skłoniło księży do odmowy. Podkreśla, że jest winny rodzinie zachowanie tajemnicy.
Stolica Apostolska wzywa brytyjskich biskupów do podjęcia ostrzejszej walki z małżeństwami osób tej samej płci. – Nie ustawajcie w głoszeniu Ewangelii małżeństwa i nadal brońcie rodziny oraz życia – zaapelował abp Antonio Mennini, nuncjusz apostolski w Londynie.
Vingt-Trois, arcybiskup Paryża, nazwał małżeństwa osób tej samej płci „ułudą” i stwierdził, że zalegalizowane związki „w ogóle nie będą małżeństwami”.
* Kościół ma już obsesje, ostrzejszej będą walczyć, pogarda i nienawiść do lesbijek i gejów nie zna granic. Nasze małżeństwa nie są małżeństwa hucpa, biskupi też nie są prawdziwymi katolikami pseudo chrześcijanie którzy nawołują do nienawiści.
"Dziwimy się, że mamy polskiego Breivika?" - zapytał poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń, dodając, że w Polsce "hodowane" są "nacjonalizm i nietolerancja".
Podejrzany oświadczył, że aktualna sytuacja społeczna i gospodarcza kraju zmierza w złym kierunku z uwagi na fakt, że władze w Polsce sprawują osoby, które on ocenia jako obce. - Nie są to jego zdaniem prawdziwi Polacy - mówili śledczy.
"Hodujemy polski nacjonalizm i nietolerancję. Udajemy, że problemu nie ma i pod dywan. A potem dziwimy się, że mamy polskiego Breivika?" - skomentował na Twitterze poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń. (wprost)
"Płacę podatki, jestem uczciwie zarabiającym i studiującym obywatelem. Należy mi się szacunek i skończyła mi się cierpliwość wobec tych, którzy chcą mnie uczyć żyć, ale za moje życie nie są w stanie wziąć odpowiedzialności" - powiedział naszemu portalowi Bartosz Staszewski, który złożył wniosek o ściganie z oskarżenia prywatnego Roberta Winnickiego, szefa Młodzieży Wszechpolskiej. Tydzień temu, po Marszu Niepodległości, Winnicki mówił na Agrykoli: "Chcemy zbudować siłę, polską narodową siłę, której lewaki, liberałowie i pedały się boją. Nie czerwona, nie tęczowa, Polska zawsze narodowa!"
Staszewski nie ukrywa, że poczuł się urażony słowem "pedał". Dodaje, że "płaci podatki i oczekuje szacunku". Dlaczego zdecydował się wystąpić pod swoim nazwiskiem? Czasem sytuacja zmusza nas do walki o swoje prawa - tłumaczy. "Winnicki w swoich słowach wspomina o strachu. Strach? Tak, boję się, ale strach to tylko jedna z możliwych emocji. Nie pozwólmy, aby nas paraliżował. Nie pozwolę, aby ktoś pośród dzikiego tłumu, słowami pełnymi pogardy szukał sprzymierzeńców. To się źle skończy" - mówi IS i dodaje, że chciałby, aby pieniądze z możliwego zadośćuczynienia zostały przeznaczone na muzeum na Majdanku w Lublinie. "Jak widać nie wszyscy pamiętamy, do czego prowadzi obsesyjny lęk przed "innym" przekuty w nienawiść i agresje" - reasumuje Staszewski. (innastrona.pl)
Na Temat: O raporcie Kampanii Przeciw Homofobii na temat homofobii w polskich szkołach, wciąż żywych pomysłach "leczenia" osób o orientacji innej niż heteroseksualna i braku odpowiedniej edukacji antydyskryminacyjnej w polskich szkołach pisze edukatorka Pontonu Marta Kołacka
O tym, że osoby LGBT nie mają łatwo w szkołach ani domach rodzinnych wiedzieliśmy już wcześniej – z badań jakie przeprowadziliśmy, z telefonu zaufania i innych wiadomości, które dostajemy od młodzieży. O innych orientacjach niż heteroseksualna w szkołach praktycznie się nie mówi, a jeśli temat ten jest już poruszany, to powtarzane są mity i zabobony (orientację seksualną można sobie wybrać, geje to pedofile, wszyscy homoseksualiści chorują na AIDS itd.).
Dzieciaki są pozostawione same sobie tym bardziej, że rodzice traktują ten temat jak tabu lub sami nie mają realnej wiedzy. Nieraz dochodzą do nas wręcz dramatyczne relacje młodych ludzi, którzy zostali odrzuceni przez najbliższych (Raport „Skąd wiesz?”).
O problemach, jakie spotykają osoby homoseksualne przekonuję się w pracy terapeutycznej z nastolatkami. Strach przed odkryciem orientacji nieheteroseksualnej czy faktyczne doświadczenie odrzucenia przez rodzinę bądź rówieśników bardzo często prowadzi do fobii szkolnej lub społecznej, depresji, anoreksji lub innego rodzaju zaburzeń. Praca nad zaakceptowaniem siebie i swoich preferencji oraz ujawnieniem się wśród najbliższych jest zwykle żmudna i długotrwała, nawet w dużym, liberalnym mieście.
Młodym ludziom wmawia się, że jeśli tylko chcą, mogą się zmienić, poddać leczeniu. Mam wrażenie, że rodzice i wychowawcy nie zdają sobie sprawy jakie tortury proponują. „Terapia” prowadzona w ubiegłym wieku polegała na wytworzeniu awersji seksualnej przez karanie reakcji seksualnej. W praktyce „leczenie” najczęściej polegało na rażeniu prądem, gdy mężczyzna reagował erekcją na materiały pornograficzne przedstawiające innych mężczyzn. W ten sposób wytwarza się strach i niechęć do seksu, a osoba poddana takiemu „leczeniu” traci ochotę na seks i unika zbliżeń. Nie sprawia to, że staje się zainteresowana płcią przeciwną. Nie ma żadnej, naukowo potwierdzonej terapii czyniącej z osoby homoseksualnej osobę heteroseksualną. Dostępne drogi zmiany koncentrują się na negowaniu i wypieraniu homoseksualności.
Dorastanie zwykle nie jest nie jest proste, a odkrycie swojej nieheteroseksualnej natury czyni je jeszcze bardziej złożonym. Jako dorośli mający codzienny kontakt z młodzieżą, możemy młodym ludziom pomóc przez propagowanie rzetelnej edukacji seksualnej, reagowanie na przemoc czy zwalczanie mitów. Albo przynajmniej nie niszczmy ich poczuciem winy czy strachu.
Tweet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz