niedziela, 2 września 2012

Słowo Boże na dziś,Ostatni wywiad słynnego Kardynała Martiniego: Kościół jest 200 lat z tyłu. Kościoły puste ...

Zebrali się u Jezusa faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie umytymi rękami. Faryzeusze bowiem i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Dlaczego twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?” Odpowiedział im: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: «Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie. Ale czci na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi». Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji”. Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: „Słuchajcie mnie wszyscy i zrozumiejcie. Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Wszystko to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym”.
Mk 7,1-8.14-15.21-23

Fot wikipedia 

Gazet.pl: Kościół jest zmęczony. Nasze klasztory są puste, a aparat biurokratyczny rośnie - tak gorzkie słowa padły z ust uwielbianego włoskiego kardynała Carlo Martiniego w ostatnim przed śmiercią wywiadzie. Katolicki duchowny wzywał hierarchów do reform, "zaczynając od siebie samych".
"Kościół pozostał 200 lat z tyłu. Czemu się nie otrząśnie?"- to fragment duchowego testamentu zmarłego w piątek włoskiego kardynała Carlo Marii Martiniego. Wypowiedzi otoczonego charyzmą purpurata opublikował w sobotę dziennik "Corriere della Sera".

- Kościół jest zmęczony, w Europie dobrobytu i w Ameryce. Nasza kultura postarzała się, nasze kościoły są wielkie, nasze klasztory są puste, a aparat biurokratyczny Kościoła rośnie, nasze obrzędy i nasze stroje są wystawne. Dobrobyt ciąży - ocenił włoski kardynał w ostatnim, autoryzowanym wywiadzie.

Ostatnie słowa kardynała, który zmarł w wieku 85 lat po latach zmagania się z chorobą Parkinsona, zostały zarejestrowane na początku sierpnia, tuż przed pogorszeniem się stanu jego zdrowia.

Kardynał Martini zaapelował o "nawrócenie" Kościoła. Musi on - jak stwierdził hierarcha - uznać swoje błędy i podążać drogą radykalnych zmian, poczynając od papieża i biskupów.

- Jednym z takich tematów jest kwestia seksualności i wszystkich spraw związanych z cielesnością. Musimy zadać sobie pytanie, czy ludzie słuchają wciąż rad Kościoła w kwestii seksualności. Czy Kościół jest nadal na tym polu autorytetem i punktem odniesienia, czy tylko karykaturą w mediach? - pytał w wywiadzie Martini. - Skandale pedofilii skłaniają nas do wejścia na drogę nawrócenia - dodał.

Martini wyraził też w wywiadzie przekonanie, że Kościół powinien otoczyć specjalną opieką osoby rozwiedzione, ludzi, którzy zawarli nowe związki i rodziny z dziećmi z różnych małżeństw. Jego zdaniem ludzie ci są przez Kościół "dyskryminowani". W ten sposób zaś, ostrzegł, odsuwają się od niego nowe pokolenia.

We Włoszech Carlo Martini był uważany za wielkiego myśliciela i charyzmatycznego duszpasterza. Cieszył się niekwestionowanym autorytetem, a Włosi pamiętają, że to on "rozbroił" niebezpiecznych terrorystów.

Pisałem wcześniej był też miał szacunek do LGBT. W książce "Credere e conoscere" (Wiara i zrozumienie) duchowny pisze, że nie zgadza się z katolickim nauczaniem na temat związków partnerskich. Jego zdaniem państwo powinno je uznawać. Jak zaznacza, "nie jest niczym złym, jeśli zamiast przypadkowych stosunków między mężczyznami, dwoje ludzi ma pewną stabilność"

Martini pisze też, że jest w stanie zrozumieć (choć niekoniecznie zaaprobować) parady gejów i lesbijek. Podkreśla, że zgadza się z promowaniem przez Kościół katolicki tradycyjnego małżeństwa dla stabilności rodzaju ludzkiego. Dodaje jednak, że "niewłaściwe jest dyskryminowanie innych rodzajów związków".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz