niedziela, 12 lipca 2015

Cytat na dziś po co te parady równości, po hetero nie potrzebują parad


Miłość nie wyklucza: Ile czasu potrzeba, żeby w rozmowie na dowolny temat związany z osobami LGBTQIA pojawił się wątek tych strasznych parad? Minutę czy mniej? Po co je organizować? Na pewno żeby się "obnosić"? Nie.

Pierwsze parady i marsze organizowane w Stanach Zjednoczonych były głosem sprzeciwu wobec przemocy i przymusu krycia się w getcie. Ich nazwa "Pride Marches", czyli "marsze dumy", negowała przymusowy wstyd, który wpajano wszystkim "odmieńcom" od dziecka. Marsze miały być bezpieczną przestrzenią, w której nie trzeba się było bać być sobą.

Oczywiście z biegiem lat w krajach, w których stosunek do osób niehetero zmienił się na lepsze, zmieniły się również same marsze, które stały się mniej polityczne i przypominają teraz wielkie imprezy, nierzadko bardzo komercyjne. Patrząc na największy polski marsz – warszawską Parada Równości – łatwo można zauważyć, że taka zmiana jeszcze u nas nie zaszła. Wciąż maszerujemy po równe traktowanie.

Czy ktoś powiedział Wam kiedyś, że "przecież hetero nie robią parad"? Już wiecie co odpowiedzieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz