środa, 22 kwietnia 2015

Rozmowa ze współzałożycielem grupy LGSM, czyli geje i i lesbijki wspierają górników


Geje pride-male i i lesbijki wspierają górników. Rozmowa ze współzałożycielem grupy LGSM, która w latach 80. wspierała strajki górników w Walii

IP (Inicjatywa Pracownicza): W Polsce nie mamy pojęcia o walkach toczonych w latach 80. przez środowiska homoseksualne w Wielkiej Brytanii. Czy możesz opisać problemy, z jakimi się wówczas borykaliście?

MJ (Mike Jackson): Pierwsze istotne kampanie dotyczące praw osób homoseksualnych rozpoczęły się w latach 60. z inicjatywy Allana Horsfalla. Allan pochodził z górniczego miasteczka, gdzie nigdy nie miał żadnych problemów z lokalną ludnością. Takie społeczności często okazują się tolerancyjne, to władze stwarzają nam trudności. Bycie gejem było wtedy nielegalne. Dopiero w 1967 r. wprowadzono “Sexual Ofencies Act” znosząc kryminalizację homoseksualizmu. Mimo to prawo w dalszym ciągu nas nie chroniło. Z powodu orientacji seksualnej ludzie tracili pracę, matkom-lesbijkom ograniczano prawa rodzicielskie, policja łamiąc prawo, wysyłała prowokatorów do miejsc naszych spotkań. Były to tzw. “ładne pały” - młodzi, przystojni policjanci, ubrani w seksowne ciuchy, którzy umyślnie cię uwodzili i ostatecznie lądowałeś w więzieniu. W 1984 r., gdy trwał już strajk górników, urząd celny pod pretekstem posiadania obscenicznych materiałów skonfiskował z prowadzonej przez nas księgarni większość literatury. Nie była to pornografia, tylko normalne książki. Policja organizowała regularne naloty na kluby i puby gejowskie, nie mieli ku temu żadnych powodów, po prostu nas gnębili. W 1970 r. na Londyńskim Uniwersytecie Ekonomicznym powstał Front Wyzwolenia Gejów. Jego inicjatorzy różnili się od orgnizatorów Kampanii na Rzecz Równouprawnienia Homoseksualistów bardziej bojowym podejściem. W tym samym czasie stworzyliśmy także Gejowski Telefon Zaufania co znacznie ułatwiło nam organizowanie się. Linia była dostępna w całej Angli, umożliwiając nam zbudowanie sieci kontaktów między wyobcowanymi ludżmi. W latach 80. scena gejowska zaczęła się komercjalizować. Wcześniej byliśmy skupieni na kampaniach, dzięki działaniom politycznym mogliśmy wyjść z izolacji. Stanowiliśmy wspierającą się społeczność, która była zorientowana na zmianę społeczeństwa i wzajemną opiekę. W wyniku komercjalizacji to wszystko się zmieniło.

IP: Kim były osoby tworzące LGSM?

MJ: Grupa została założona przeze mnie i Marka. Podczas demonstracji “Gay Pride” w 1984 r. to my zaczęliśmy zbierać pieniądze dla górników. Pod wpływem dyskusji między uczestnikami marszu i widząc narastającą w ludziach złość, Mark zorganizował spotkanie. Przyszło na nie kilkanaście osób, głównie jego znajomi: członkowie socjalistycznych ugrupowań gejowsko-lesbijkich, czy socjaliści powiązani z Partią Pracy. Mark był sekretarzem generalnym Ligi Młodych Komunistów i znał bardzo dużo ludzi związanych z ruchem pracowniczym. Inicjatywa ta szybko zaczęła się rozwijać, na kolejnych spotkaniach pojawiało się 50-60 osób.

IP: Dlaczego zdecydowaliście się wesprzeć górników?

MJ:Uważaliśmy, że wiele nas z nimi łączy. Ówczesny rząd w podobny sposób zwalczał zarówno nas jak i ich, z wykorzystaniem choćby policji czy mediów. Celowo rozpuszczano nieprawdziwe informacje o górnikach, aby ich zdyskredytować. Margaret Thatcher określała ich “wrogiem wewnętrznym”, Torysi nadali im miano motłochu. Przedstawiani byli jako agresywni brutale. Media były równie zakłamane. Pewne tytuły planowały publikację sfałszowanej fotografii lidera górników wykonującego gest Seig Heil. Związek zawodowy drukarzy zmusił jednak gazetę do odstąpienia od tego pomysłu, grożąc strajkiem. Homoseksualiści od dawna zmagali się z podobnymi szykanami. Byliśmy demonizowani przez media, rząd i policję. Ludzie notorycznie trafiali do aresztów, nawet pojawienie się pod domem znajomego geja, mogło być przez władze uznane za najście. Dopóki kapitaliści nie mogą sobie pozwolić, aby bezkarnie do nas wszystkich strzelać muszą utrzymywać olbrzymią machinę propagandy, demonizując niektóre grupy i w ten sposób dzieląc społeczeństwo. Przeciwstawimy się temu jedynie poprzez wzajemną solidarność.

IP: Po tym jak “Dumni i Wściekli” odnieśli światowy sukces, reaktywowaliście LGSM. Czym się obecnie zajmujecie?

MJ: Dołączyło do nas sporo nowych, inteligentnych, młodych i zaangażowanych osób. Razem wspieramy Fundację Marka Ashtona pomagającą chorym na AIDS. Wspomagamy też górników z Some w Turcji, gdzie w zeszłym roku w jednej z kopalń zginęło ponad 200 osób. Fundusze przekazujemy przez turecką grupę LGBT “Kaos”, która wzoruje się na LGSM.

Całość na Rozbrat - IP (Inicjatywa Pracownicza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz