poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Ks. Oko kontra Łódzki naukowiec


"W sposób karykaturalny przedstawiają życie intymne dużej części obywateli. Kształtują niezdrowe stereotypy. Obrażają także zdrowy rozsądek" - Marcin Bogusławski pisze o wypowiedziach ks. Dariusza Oko do arcybiskupa Stanisława Gądeckiego - Gazeta Wyborcza.

Działalność publiczna ks. Dariusza Oko systematycznie narusza przywołane powyżej zapisy prawa. Rzecz nie w tym, jaki jest prywatny stosunek ks. Oko do homoseksualizmu, ale w sposobie, w jakim o nim mówi. Mamy tu do czynienia z niespotykaną wręcz wulgaryzacją dyskursu, a także z intelektualną nierzetelnością. Ks. Oko powołuje się choćby na dane statystyczne, nigdy nie podając, z jakiego źródła czerpie swoje specyficzne wiadomości. Czymś kuriozalnym jest także włączanie do uniwersyteckich tomów pokonferencyjnych tekstów pogadanek, które ks. Oko przedstawia dla wspólnot przyparafialnych. Poza przekazem treści silnie zideologizowanych, pozbawione są one koniecznego aparatu naukowego i samokrytycyzmu. Nieustannie też podkreśla, że pomoc osobom homoseksualnym polega na ich wyleczeniu, mimo że lekarze uznają terapię reparatywną za niemożliwą, a homoseksualizm nie jest chorobą.

Naruszają godność osobową powiązaną przez Krk z wolnością człowieka. W sposób karykaturalny przedstawiają życie intymne dużej części obywateli, które podlega ochronie prawnej. Kształtują niezdrowe stereotypy, przekształcające się w nieuzasadnioną niechęć. Obrażają także zdrowy rozsądek. List na blogu Marcina Bogusławskiego.
Homofoby w stylu Oko, prawica chrześcijańska prowadzi politykę dehumanizacjną wobec osób LGBT, pokazać najgorszej jak można, wmawiać bzdury jakie to homoseksualizm jest zagrożeniem jest.

Historia zna takie przypadków jak ostatnich lat naziści robili to samo do żydów, wmawiali że żydzi to nie ludzie, są zagrożeniem dla wartości niemiecki, przekonywali że społeczeństwo, bez żydów i inny jest dobre dla wartości Niemiec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz