niedziela, 2 listopada 2014

Żyją bez ślubu, nie mają dzieci, a cieszą się "przywilejami fiskalnymi"


Na temat decyzji TVP o wyemitowaniu przygotowanego przez Kampanię Przeciw Homofobii spotu "Najbliżsi obcy" powiedziano już wiele. Że "usypia rozum", że "lekceważy podstawy naszej kultury", że "narusza godność Polaków". Wydawało mi się, że dalej w absurdzie posunąć się nie można. Do czasu aż głos zabrał prawnik i filozof prawa, sędzia Trybunału Arcybiskupiego w Strasburgu ks. Ireneusz Wołoszczuk.

"Jakież inne wysiłki prospołeczne par homoseksualnych miałyby rekompensować przywileje prawne i fiskalne przyznane im przez państwo?" - pyta. Podkreśla, że przecież pary te nie mają dzieci. Osobom heteroseksualnym też się obrywa. Bo przecież "dlaczego całe społeczeństwo miałoby z własnych podatków fundować przywileje fiskalne ludziom, którzy mogą, ale nie mają ochoty ograniczać się zawarciem małżeństwa?".

Ksiądz tak na poważnie? Jako przedstawiciel Kościoła, który z samego tylko Funduszu Kościelnego w przyszłym roku otrzyma od państwa ponad 118 mln zł? Nie mówię o kolejnych blisko 700 mln zł wydawanych rocznie przez państwo na etaty dla księży i zakonnic.

Pieniądze, które odprowadzamy do wspólnej kasy, wydawane są na różne cele, nie zawsze tylko takie, które później nam samym służą. Czasem trudno się z tym pogodzić, choć można też dojrzeć w tym jakiś sens. Aż dziw, że sędzia Trybunału Arcybiskupiego w Strasburgu tego nie dostrzega. Całość na Gazeta Wyborcza.

To nie geje i lesbijki ukrzyżowali Jezusa, ale tylko bardzo religijni ludzie.


Post użytkownika Clayton Jennings.