piątek, 19 kwietnia 2013

Kościół katolicki krytykuje posłów Nowej Zelandii za małżeństwa homoseksualne nic nowego


Odpowiedz kościoła katolickiego na równość małżeństw w Nowej Zelandii. Nic nowego jak zawsze krzyczą sami żyją jak chcą innym zakazują.

„Odrzucenie tradycyjnej koncepcji małżeństwa, powszechnej dla wszystkich kultur, oraz wykreślenie z aktów prawnych słów «mąż» i «żona» jest doprawdy groteskowe”. Tak przewodniczący episkopatu Nowej Zelandii, abp John Dew, skomentował nowelizację obowiązującej dotychczas ustawy o małżeństwie z 1955 r., za czym opowiedziało się wczoraj 2/3 zasiadających w Izbie Reprezentantów w Wellington. Nowa Zelandia to pierwszy kraj Azji i Pacyfiku, a trzynasty na świecie, gdzie dopuszczono zawieranie małżeństw przez osoby tej samej płci. Nowa ustawa, która pozwala też parom homoseksualnym na adopcję dzieci, wejdzie w życie w sierpniu.

Zmiany ustawodawcze, przyjęte owacyjnie przez działaczy środowisk homoseksualnych, spotkały się stanowczą krytyką Kościoła katolickiego i innych wyznań. Biskupi podkreślają, że instytucja małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny jest uprzednie tak w stosunku do instytucji religijnych, jak i państwowych, a jej źródło tkwi w ludzkiej naturze - Radio Watykańskie.

Dodam słowa posła Nowej zelandzki Maurice Williamson: "Słońce wstanie, jak zawsze; ceny kredytu za wasze mieszkania nie pójdą w górę i nie dostaniecie żadnej wysypki. Świat... po prostu będzie toczył się dalej. Nie róbcie więc z tego wielkiej sprawy!" - "Tym prawem pozwalamy, aby miłość dwójki ludzi została dostrzeżona i zaakceptowana przez prawo w instytucji małżeństwa. I tylko to. Nie wypowiadamy wojny nuklearnej innym krajom, nie rozpraszamy wirusa, który zmiecie nasze rolnictwo na zawsze. Nie widzę więc, co jest w tym złego".

"Ksiądz katolicki mówił mi, że popierając to prawo, popieram 'nienaturalny' akt" - opowiadał parlamentarzysta. I punktował: "To bardzo interesujące, jako że pada z ust osoby, która przysięgała zachować celibat do końca życia. Niektórzy grozili mi też, że będę płonął w ogniach piekielnych przez wieczność. To błąd. Mam dyplom z fizyki. Wziąłem więc swoją wagę, wilgotność ciała itd., założyłem, że ognie piekielne mają temperaturę 5000 stopni, i... okazało się, że spłonąłbym w 2,1 sekundy. To nie do końca jest 'wieczność', prawda?". (Tok FM)



1 komentarz:

  1. Watykan powinien ekskomunikować Nową Zelandią każdy kraj który uchwali małżeństwa gejowskie. Tylko tak można powstrzymać zło, homoseksualizm jest chorobą.

    OdpowiedzUsuń