sobota, 16 lipca 2011

Słowo Boże na dziś. Wiara i Tęcza przestawia: Świadectwa

Faryzeusze wyszli i odbyli naradę przeciw Jezusowi, w jaki sposób Go zgładzić. Gdy Jezus dowiedział się o tym, oddalił się stamtąd. A wielu poszło za Nim i uzdrowił ich wszystkich. Lecz im surowo zabronił, żeby Go nie ujawniali. Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza: „Oto mój Sługa, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moje serce ma upodobanie. Położę ducha mojego na Nim, a On zapowie prawo narodom. Nie będzie się spierał ani krzyczał, i nikt nie usłyszy na ulicach Jego głosu. Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi, aż zwycięsko sąd przeprowadzi. W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą”.
Mt 12,14-21

Wiara i Tęcza przestawia: Nadszedł czas na dawanie świadectw swojej wiary.

Każdy z Nas ma swoją drogę, którą przeszedł aby dojść do Boga. Często są to drogi jak psalmowe- ciemne doliny. Groźne, bez widocznego końca i bez pomocy. Jednak nie jesteśmy nigdy sami, tylko że to uświadamiamy sobie dużo później.
Nasze- homoseksualne ciemne doliny nie są wyjątkowe, ale mają za to szczególne zabarwienie. Chcemy czy nie - łączy nas nasza orientacja seksualna a świadectwa służą temu aby ludzi wzmacniać w ich drodze do Boga i do życia pełnią szczęścia.

Czasem zastanawiam się czy tacy ludzie homo też niektórzy mają podobną przeszłość jak ja...
Byłam prężnie działającą katoliczką, należałam do oazy grałam na gitarze i wszędzie tam gdzie się pojawiłam z gitarą to chcieli żebym została u nich w grupie. Najmilej z tych wszystkich grup wspominam rekolekcje dla dzieci niepełnosprawnych. Już wtedy czułam że się do tego nadaję jakoś bardziej, czułam że inność mnie nie przeraża tak jak wszystkich...
Najśmieszniejsze było to że katechetka chciała abym tak się do tego zaangażowała, żebym grała i śpiewała a ja nie lubiłam śpiewać więc poprosiłam dzieci żeby mi pomogły i takim cudem stworzyliśmy chórek.
Podobały mi się dziewczyny ale chciałam to zagłuszyć w sobie i znalazłam sobie kierownika duchowego. Rozpoznał mnie ale ja nawet nie chciałam się przyznać przed samą sobą że jestem homo. Nie miała pracy, było duże bezrobocie. Ksiądz kierownik duchowy powiedział żebym coś ze swoim życiem zrobiła i albo żebym poszła pracować albo wstąpiła do zakonu. Byłam przerażona ale pomyślałam że jeśli to mój kierownik mówi że mam iść do zakonu to może Bóg tak chce żebym poszła?...rozważałam nad tym trochę i wybrałam zakon do którego wstąpiłam. Grupa oazowa mnie pożegnała, mama z płaczem mnie pożegnała, wszyscy byli w szoku że Bóg mnie powołuje do zakonu... po tygodniu pobytu stwierdziłam że posłuszeństwo w kościele katolickim to jest do bani... Widziałam jak siostry zakonne między sobą nie żyją w zgodzie, widziałam wzrok zawiści i nie wiadomo było o co prowadziły ze sobą wojny, stwierdziłam że tam nie pasuję. Powiedziałam, że jest zbyt ciasno, że nie umiem oddychać, nie mam swobody duchowej.
Wyszłam i poczułam ulgę a jednocześnie czułam się przez ludzi zdeptana i wzgardzona. Miałam wielkie wyrzuty sumienia. Mogę dziś stwierdzić że to była depresja bo stan taki trwał ponad rok.
Przestałam się przejmować ludźmi i w następne wakacje pojechałam na rekolekcje ciche do Jezuitów. Tam spotkałam siostrę mistrzynię która przyjechała z nowicjuszkami. Każdy uczestnik losował sobie 'kierownika duchowego' z którym powinno się rozmawiać i z nikim innym. Wylosowałam za mojego kierownika tę właśnie siostrę zakonną. Siostra Leonia. Nie pamiętam z jakiego zgromadzenia. Na początku nie umiałam się otworzyć ale dziś mogę stwierdzić z przekonaniem, że jeszcze w moim życiu nie spotkałam drugiej takiej osoby co by mnie tak zrozumiała jak ona.
Jak rekolekcje się już kończyły w ostatnim dniu powiedziała mi, że została jeszcze jedna rzecz do odsłonięcia przed Bogiem. Wiedziała co ma na myśli i ja też wiedziałam...
Potem jak już skończyły się rekolekcje postanowiłam do niej napisać list i opisać w nim o moim problemie. Napisała mi że mam jechać do Lublina do stowarzyszenia które leczy homoseksualizm. Podoła mi nazwę podaję link: odwaga.oaza.pl
Zebrałam wszystkie oszczędności i pojechałam. Poznałam kilka osób homoseksualnych ale nie umiałam z nimi nawiązać relacji. Była tam jedna dziewczyna co mnie intrygowała. Zapraszała mnie na herbatkę wieczorem, nocowałyśmy razem w pokoju.
te krótkie 3 dni zaważyły nad tym że postanowiłyśmy być ze sobą. Można powiedzieć że złączyła nas wiara? Czy Bóg?... to było dokładnie 4.X.2002 roku. Do dziś dnia jesteśmy razem.
W międzyczasie były różne nieprzyjemności ze strony rodziców, duchownych, ludzi. Przestałam chodzić do kościoła bo nie widziałam w tym osobiście sensu. Rozmawiałam z rożnymi ludźmi na temat wiary i szukałam Boga ale coś zawsze się kłóciło coś było nie tak... zawsze ktoś wiedział lepiej co Bóg ma na myśli przez istnienie Pisma Świętego... ksiądz który obgaduje, świadek Jehowy który ma się za wzorzec a tak na prawdę jest pyszny, siostra zakonna która ma w głowie zawiść. Odnalazłam Boga we własnym sercu. Doszłam do tego że człowiek jeśli się akceptuje i wie że nie jest złym człowiekiem to wie także, że Bóg go stworzył na własne podobieństwo, więc czemu homoseksualizm jest złem według kościoła katolickiego, księdza, siostry zakonnej, czy świadka Jehowy?
Ludzie boją się inności. A Bóg boi się inności jeśli sam je stworzył?
Pracuję z ludźmi niepełnosprawnymi, mam z nimi dobry kontakt, jestem lubiana w pracy i wiem że robię coś dobrego w życiu. Nie afiszuję się z moją płciowością, nie ma takiej potrzeby.
Jak patrzę na całokształt tego co się stało, od 2002 roku po poznaniu mojej kobiety jaki Sajgon miałam w domu, to mogłabym napisać książkę na faktach. Dziś piszę do Was, najważniejsze jest tylko to co macie w sercu, jeśli akceptację to i miejsce dla Boga się znajdzie.

Jeśli ktoś ma jakieś pytania zapraszam Agnieszka.

Inne osoby które chcą opowiedzieć o swojej drodze wiary do Boga, walka ze sobą. Jak zaakceptowaliście swoją orientację. Wszelkie historie o waszym życiu możecie napisać. Nie musicie podpisywać imieniem i nazwiskiem czy anonimowymi możecie być.

Umieszczaane będą na stronie WiT i u mnie oraz część nich przekażemy do wydrukowania do Europejskiego Forum Chrześcijan LGBT, po przetłumaczeniu na język angielski. Za rok przekażemy część zbioru świadectw papieżowi i biskupom, jako załączniki do tegorocznych listów. Niech nas zobaczą od strony życia i praktyki, nie tylko teorii.

Listy możecie napisać do mnie na email dariusrock@vp.pl lub do WiTu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz