piątek, 22 lipca 2011

LES POP – Ranking lesbijskich teledysków XXI wieku

Dziś najpopularniejsze piosenkarki nie boją się już całować dziewczyn. Jeszcze dekadę wcześniej mielibyśmy trochę trudności ze stworzeniem rankingu najlepszych les clipów, a teraz kilka musieliśmy zostawić poza listą. Do zestawienia nie zmieściła się słynna piosenka „I kissed a girl” Katy Perry (2008), w video mamy raczej piżama-party niż lesbijki, ani – niestety – żaden polski teledysk. Wprawdzie Doda w „Szansie” (2006) całuje ciemnoskórą piękność przez sekundę, to jednak za mało. Może warto wspomnieć również teledysk do „Kochanej” (2003) duetu Nosowska/Przemyk, kobiece pocałunki w clipie Myslovitz „Chciałbym umrzeć z miłości” (2003) oraz „Hardlakes” Indgio Tree (2010) ukazujący dzień z życia dwóch zakochanych w sobie nastolatek… A oto pierwsza dziesiątka.

1. Jessie J – Do it like a dude (2010) Debiutancki singel młodej, otwarcie biseksualnej Brytyjki (premiera płyty w marcu br.). Najlepszy przykład na to, że lesbijska tożsamość może być czymś naturalnym w popowym teledysku. Jest podana wprost. Wprawdzie piosenka opowiada o tym, że dziewczyny „powinny robić to jak facet”, to jednak jest w tym ironia, zaczepność i duch feministycznej rebelii. Rzecz dzieje się w lesbijskim barze, pełnym gorących, seksownych dziewczyn, które przeczą stereotypowym wyobrażeniom o lesbijkach butch.
2. Rihanna – Te Amo (2010) Historia miłosna dwóch kobiet (Rihanna i supermodelka Laetitia Casta) – uwodzicielska, gorąca, delikatna i wysmakowana (bez intencji przypodobania się facetom, którzy „lubią sobie popatrzeć” na lesbijki). Bardzo „femme”.
3. Tom Boxer feat. Antonia Liskova – Morena (2010) Wielki hit rumuńskich, bułgarskich i polskich dyskotek 2010 r. Romans dwóch pięknych dziewczyn przerywa chęć „wygodnego” życia jednej z nich u boku faceta. Wszystko kończy się dobrze, dziewczyny wracają do siebie, choć niezamierzenie śmieszny wydaje się pomysł pocałunku, który ma „pomóc” jednej z nich podjąć decyzję. I choć wszystko tu nieco tandetne, to kiedy pomyślimy, że piosenka pochodzi z nie tak w końcu wyzwolonej Rumunii… Sam tekst utworu również otwarcie mówi o tym, jak dziewczyna zdobywa dziewczynę.
4. t.A.T.u. – All the things she said (2002) Dwie nastolatki pieszczą się i całują, a od reszty świata odgradza je siatka zwieńczona drutem kolczastym. Z niechęcią patrzy na nie tłum, ale one, pochłonięte własną namiętnością, zdają się go nie dostrzegać. Wprawdzie nikt tak naprawdę nie wie, czy rosyjski duet składał się z dwóch lesbijek, dziewczyn biseksualnych, czy po prostu wszystko udawały z powodów marketingowych, to jednak niezaprzeczalnym faktem jest, że to video pokazało milionom les-nastolatek, że bycie lesbijką jest ok.
5. Peaches – Talk to me (2009) Najbardziej alternatywna artystka w rankingu (dodajmy, że biseksualna). Video jest mroczne, pełne pieszczących się nawzajem kobiet ubranych jedynie w bieliznę… Agresywny glamour.
6. Blink 182 – I miss you (2004) Akcja rozgrywa się w starym, nawiedzonym przez duchy zamczysku. Pełno tam pająków, wilczych kłów, czarnych kruków, jest nawet topielica, a w tle tego wszystkiego namiętność między dwiema ucharakteryzowanymi na lata 20 XX wieku kobietami. Bardzo w klimacie bohemy z tamtego okresu. Kto by spodziewał się takiego clipu po niegrzecznych chłopcach z Blink 182?
7. Alanis Morrisette – Crazy (2005) Alanis, która na koncie ma m.in. pocałunek z samą Carrie Bradshaw z „Seksu w wielkim mieście”, w teledysku do coveru Seala „Crazy” śledzi mężczyznę, który jest na randce z inną kobietą, W końcu wściekła daje mu popalić, ale za chwilę okazuje się, że to wcale nie o niego była zazdrosna, tylko o nią! Gdy wraca do domu, zastaje ją skruszoną, obok białe kwiaty i bilecik z napisem „Przepraszam”.

8. P!nk – Sober (2008) P!nk uprawia tu seks z samą sobą – i nie jest to masturbacja! Odrobina efektów specjalnych i jest to możliwe: P!nk robi „to” z własnym drugim „ja”, jakby odkrywając swoją seksualność. Bardzo przekonujące. Obie P!nk są zmysłowe i piekielnie sexy. Piosenkarka zresztą w ogóle jest LGBT-friendly (obejrzyjcie też „Raise your glass”)
9. Christina Aguilera – Not myself tonight (2010) Christina „dziś wieczorem ma wolne”, więc zamierza robić to, czego zwykle nie robi: czyli pić drinki oraz całować i chłopców, i dziewczyny. Widzimy ją między nogami koleżanki, podglądamy, jak seksownie ociera się o kolejną. Wszystko w stylistyce lekkiego SM.
10. Lady Gaga i Beyonce – Telephone (2010) Co prawda, mamy tu dosyć stereotypowe obrazki pokazujące twarde dziewczyny w więzieniu, ale przymykamy na to oko, bo wszystko jest wysoce wystylizowane. Żadna z postaci nie jest totalnie „femme” ani przesadnie „butch”. Gaga umiejętnie bawi się plotką, jakoby była interseksualna. Gdy rozbierająca ją strażniczka rzuca do drugiej: „Mówiłam ci, ona nie ma fiuta”, słychać odpowiedź: „Co za szkoda!”. No i jest też zabawna sugestia, że Gaga i Beyonce…
Tuż poza pierwszą dziesiątką znalazły się: Madonna+Britney+Christina – Like a virgin/Hollywood (występ z rozdania nagród MTV 2003 r.), Cerrone – Give me love (Bob Sinclar remix), Eduardo Cruz – Cosas que contar, Rosenstolz – Liebe ist alles, Simian Mobile Disco – Cruel intentions oraz Elektra – I don’t do boys.

Tekst: Pamela Wells- Replika

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz