środa, 23 czerwca 2010

Bułgaria: Cerkiew prawosławna przeciw paradzie gejowskiej, Żydowski "Brokeback Mountain" , Obama: "Będę stał z wami ramię, dzień ojca

Kontrowersyjny film o miłości homoseksualnej w środowisku ultraortodoksyjnych Żydów "Oczy szeroko otwarte". Ocenia je w tym roku międzynarodowe jury, w którego skład wejdą: hiszpański reżyser głośnego "Ja też" Alvaro Pastor, współtwórca programu holenderskiego festiwalu w Rotterdamie Rik Vermeulen, wywodząca się z Torunia aktorka Olga Bołądź, znany dokumentalista Jacek Bławut oraz filmoznawca i współtwórca magazynu "Ha!Art" Piotr Marecki. "Oczy szeroko otwarte" ("Eyes Wide Open", Izrael, Francja, Niemcy 2009), zwane przez krytyków "żydowskim Brokeback Mountain" wyreżyserował Haim Tabakman. Odwagę twórcy, który podjął temat homoseksualizmu wśród ortodoksyjnych Żydów chwalił krytyk portalu filmowego TheIndependentCritic.com pisząc: "Związek homoseksualny jest przez ortodoksyjną żydowską komunę tolerowany gorzej niż przez Talibów. Film opowiada historię Aarona, szanowanego członka żydowskiej gminy, który wiedzie wraz z rodziną spokojne i poukładane życie w ortodoksyjnej dzielnicy Jerozolimy. Utartą i rutynową codzienność przerywa Ezri, dziewiętnastoletni student, którego Aaron zatrudnia w swoim sklepie. Między mężczyznami rodzi się żarliwa namiętność i pożądanie". "'Oczy...' to jeden z najciekawszych izraelskich filmów ostatnich lat, który tak otwarcie i jawnie porusza problem zakazanej w judaizmie homoseksualnej miłości mężczyzn. Najbardziej poruszające są sceny wewnętrznej walki Aarona z wypełniającym go poczuciem winy, wstydem i szokiem. Jego walka z wewnętrznymi demonami i reakcja jego społeczności zostawiają w nas odczucia i myśli, nad którymi dyskutuje się wiele dni po obejrzeniu tego filmu" - dodaje krytyk TheIndependetCritic.com. Siłę przekazu filmu docenili jurorzy wielu festiwali. Obraz trafił do selekcji festiwalu w Cannes, otrzymał nagrody Izraelskiej Akademii Filmowej, Grand Prix Ghent IFF oraz nagrodę aktorską na Jerusalem Film Festival i John Schlesinger Awards na Palm Springs IFF. - interia.pl 

Bułgarska Cerkiew prawosławna opublikowała oświadczenie, w którym protestuje przeciw zaplanowanej na sobotę paradzie gejów i lesbijek w Sofii. W dokumencie duchowni prawosławni kategorycznie sprzeciwiają się "haniebnej publicznej demonstracji sadomasochistycznych grzechów". Synod wzywa obywateli, zwłaszcza rodziców, by przestrzegali swoje dzieci przed rozpustą, a do młodzieży apeluje, by szanowała tradycyjne wartości chrześcijańskie. Parada gejów i lesbijek ma się odbyć w Sofii po raz trzeci. W poprzednich latach podczas imprezy dochodziło do starć między jej uczestnikami a przedstawicielami ugrupowań nacjonalistycznych. Poparcie dla organizatorów parady wyraziły ambasady kilku państw unijnych, w tym Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwecji i Francji. W specjalnym apelu opublikowanym na stronie internetowej ambasady Wielkiej Brytanii w Sofii ambasador Steve Williams podkreślił, że "w dzisiejszej Unii Europejskiej nie ma żadnego usprawiedliwienia dla przejawów homofobii". - onet.pl 

Na kanale kurualnym Arte, o godzinie 00:25 w programie Court-circuit, wyemituje specjalne wydanie magazynu dla gejów i lesbijek, krótkometrażowe filmy. Vivre encore un peu, belgijski film w reżyserii Davida Lamberta w 2009 roku. HerzHaft (De Tout Coeur), krótki film w reżyserii niemieckiego Martina Busker.


Wczoraj wieczorem w Białym Domu odbyło się przyjęcie dla przedstawicieli środowisk LGBT. Barack Obama postawił na młodych działaczy - przybyło około 300 gości, w tym uwielbiana przez Amerykanów Constance McMillen, lesbijka, której zabroniono przyjścia na bal maturalny z dziewczyną. O równości i tolerancji mówiła także wczoraj Hillary Clinton w Departamencie Stanu. Prezydent USA wygłosił krótkie przemówienie, w którym obiecał kontynuowanie walki z zasadą DADT ("don't ask, don't tell") oraz z DOMA (Defence of Marriage Act) - aktem prawnym, który definiuje małżeństwo, jako związek mężczyzny i kobiety. "Ciągle mamy dużo ciężkiej pracy do zrobienia, ale już możemy wskazać niesamowity postęp, który dokonał się w ostatnich latach na rzecz amerykańskich gejów, lesbijek, biseksualistów i transseksualistów" - powiedział prezydent. Przedstawiciele amerykańskich organizacji LGBT podchodzą jednak z dystansem do zapewnień Obamy i oskarżają go o opieszałość w wypełnianiu wyborczych obietnic. -  innastrona.pl 

----------------------
Coraz więcej dzieci są przyjmowane przez pary tej samej płci . W ciągu ostatnich dwóch lat liczba gejów zatwierdzony do przyjęcia podwoiła się. Geje i lesbijki mogą mieć dzieci. Brzmi to szokująco, bo ze związku dwojga osób tej samej płci nie powinno być potomstwa. Tymczasem angielskie i walijskie pary żyjące w nieformalnych związkach oraz homoseksualiści od piątku mają prawo do adopcji. Rodzina: tata, tata i dziecko. Dzieci wychowywane przez dwóch ojców lub dwie mamy. Konstelację taką trudno sobie wyobrazić w polskim społeczeństwie. Wielu, mieszkających w Anglii, szeroko dyskutuje cały pomysł, który w tym roku właśnie tutaj wszedł w życie. Wielu też, jak się okazuje przyjeżdża tutaj tylko po to, by znaleźć spokój i tolerancję swojej „inności” i przyzwoli się im na adopcję.

Dotychczas na Wyspach prawo do adopcji miały tylko małżeństwa i osoby samotne. W praktyce oznaczało to, że jeśli para żyjąca bez ślubu chciała adoptować dziecko, jego prawnym opiekunem mogła stać się tylko jedna osoba z pary. Zdaniem Felicity Collier, szefowej Brytyjskiej Organizacji na rzecz Adopcji i Opieki Zastępczej (BAAF), zmiana prawa sprawi, że pary nie mające ślubu będą chętniej adoptować dzieci. Nasuwa się pytanie, czy to dobre rozwiązanie w czasach, kiedy tyle dzieci pozostaje pod tymczasową opieką lub w ogóle nie dostaje szansy na adopcję? Według informacji z BAAF w 2004 roku w Anglii i Walii (Szkocja i Irlandia Północna, tak jak w wielu kwestiach, mają własne przepisy) adoptowano 3,8 tys. dzieci, lecz 1-2 tys. kolejnych, które tego potrzebowały, nie znalazły nowych rodzin. Zdaniem organizacji zmiany były konieczne także, dlatego, że bardzo wiele osób żyje dziś w związkach nieformalnych – poza małżeństwami rodzi się dziś 40 proc. brytyjskich dzieci.

Sprawa możliwości adoptowania dzieci przez pary gejowskie nie wzbudza emocji w brytyjskich mediach. W czasach przyjmowania ustawy (2002 rok o organizacji praw dziecka), gdy nie było jeszcze prawa zezwalającego gejom i lesbijkom na zawieranie cywilnych związków, niektórzy uważali, że to zbyt daleko posunięty eksperyment. Ustawa wprowadziła też szereg innych przepisów, które mają maksymalnie zmniejszyć liczbę dzieci nie mających opiekunów. Ułatwia ona na przykład nowym partnerom rodziców i krewnym dziecka przejmowanie nad nim opieki prawnej, nawet jeśli z jakichś względów nie jest możliwa pełna adopcja. Biologicznym rodzicom z kolei ułatwiono kontaktowanie się z dorosłymi już dziećmi, o ile te będą sobie tego życzyły. W ustaleniu, czy młoda osoba chce skontaktować się z biologiczną matka lub ojcem, ma pośredniczyć specjalna instytucja.

Tymczasem, wokół wychowywania dzieci przez homoseksualistów zdążyło już narosnąć wiele mitów i uprzedzeń. Nie tylko o tym, że będą homoseksualistami, ale również, że będą miały zaburzenia emocjonalne, zła identyfikację z płcią i skrzywiony obraz świata, wreszcie, że homoseksualiści wykorzystują je seksualnie. Powszechne są głosy, że adoptowanie dziecka przez parę homoseksualistów graniczy z cudem i zdarza się sporadycznie. Jednak zarówno geje jak i lesbijki mają dzieci, a ich łączna liczba na dziś na przykład w USA szacowana jest na około 14 milionów.

W Polsce, o ile sami homoseksualiści zaczynają się ujawniać, o ich dzieciach zupełnie się milczy. Według badań dr Zbigniewa Izdebskiego przeprowadzonych dwa lata temu 4 proc. Polaków i 4 proc. Polek przyznaje się, obok zachowań heteroseksualnych, także do homoseksualnych. Zgodnie z polskim prawem małżeństwo osób tej samej płci jest niemożliwe. Można żyć w związku nieformalnym, lecz brak jest szczegółowych uregulowań prawnych dotyczących konkubinatu i w praktyce przepis ten jest martwy. Natomiast adopcja nie jest zakazana wprost, a jedynym kryterium jest dobro dziecka. W praktyce przekreśla to ludziom o orientacji homoseksualnej szanse na adopcję w polskiej legislacji. Problemem może być prześladowanie przez rówieśników. Jednak podobnie dręczone są dzieci samotnych rodziców. Gdy koledzy i koleżanki zauważą, że w domu dziecko ma dwie matki i żadnego tatusia, mogą zacząć dokuczać „odmieńcowi”.

Bartosz Zalewski z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, w jednej ze swoich prac dowodzi, że w nietypowych rodzinach, a takimi są rodziny homoseksualne, dzieci mają podobne warunki rozwoju jak u rodzin heteroseksualnych. Pod pewnymi względami warunki te są nawet lepsze, np. podział obowiązków na pracę i opiekę nad dzieckiem, duża dbałość o ciepło w rodzinie. Tylko w nielicznych przypadkach wychowywanie przez homoseksualnych rodziców może przeszkadzać w zapewnieniu optymalnych warunków rozwoju dziecka. Potrzeba jeszcze jednak wielu lat i badań, by zmienić negatywne stereotypy związane z rodzinami homoseksualnymi. Wydaje się, że w Polsce może to długo potrwać...

Wojtek (30 lat) i Marek (26). Razem są od roku. W Londynie mieszkają od dwóch miesięcy. Przyjechali tutaj, żeby uwolnić się od prześladowań i dyskryminacji w Ojczyźnie.

W Polsce trudno było być razem… – zaczyna, z widocznym dystansem do tematu, opowiadać Wojtek. – Są u nas, co prawda dla homoseksualistów jakieś knajpki, ale na ulicach byliśmy prześladowani – kontynuował. Jego partner milczy. Nawet nie próbuje zabierać głosu. Obaj wiele doświadczyli. W Polsce kryli się w domowym zaciszu i tylko tam czuli się w miarę swobodnie. - Nie mieliśmy jednak do niczego praw. Jedyne, na co nie możemy narzekać, to dobra praca, ale co z tego, nie mieliśmy swobody… - wyjaśniał dalej. - Nasi najbliżsi znajomi w miarę nas tolerowali, rodziny też w miarę już się oswoiły z myślą, że jesteśmy inni, ale reszta nas wytykała, jako parę – po długim milczeniu wreszcie odezwał się Marek. Obaj dłużej nie mogli już tak żyć. Postanowili zmienić swój los. Decyzja nie była trudna. - Padło na Anglię. Czuliśmy, że ze względu na obecność w tym kraju rzeszy obcokrajowców z całego świata, tutaj właśnie będziemy mogli liczyć na swobodę – przyznał Wojtek. Patrząc na nich, wydaje się, że to im się udało. W Londynie są od dwóch miesięcy. Wreszcie mają trochę swobody i nie czują się dyskryminowani. - Możemy razem robić zakupy i razem chodzić na spacery, bez presji społeczeństwa. Możemy trzymać się za ręce, bez strachu, że ktoś nas pobije, bo mu nie pasujemy… Tutaj jest mnóstwo takich “dziwolągów” – argumentował z uśmiechem Wojtek. Kiedy obu zapytaliśmy o ich zdanie w sprawie adopcji dzieci, nie zauważyliśmy wielkiego entuzjazmu w ich głosach. - Owszem, skoro są pary, które tego potrzebują i czują się na siłach, by stać się rodzicami, to dlaczego nie? - tradycyjnie skwitował starszy z partnerów. W ich związku, jak uważają nie nadszedł jeszcze czas na tak poważną decyzję. Nie ukrywali jednak, że jeśli do niej dojrzeją, to na pewno będą starali się o to, by zostać w Anglii na stałe i rzeczywiście adoptować dziecko. – Nie uważam, żeby związki homoseksualne miały gorzej opiekować się dziećmi – skwitował.

Głosy Polaków w Londynie

Mariusz (33 lata), od roku w Londynie

- Homoseksualiści adoptować nie muszą - oni dzieci mogą sobie zrobić ... Czy jesteście aż tak ślepi? Co to za problem dwóm lesbijkom znaleźć parę zaprzyjaźnionych gejów i zrobić sobie dzidzię ... Lesbijki to już w ogóle nie mają problemu, po prostu idą z przypadkowym facetem do łóżka i już .

Kinga (27 lat), od 1,5 roku w Londynie

- Nie uważam, że homoseksualizm to choroba, w pełni toleruję homoseksualizm i biseksualizm, oni powinni mieć prawo wychowywać dzieci. To tacy sami wartościowi ludzie jak – my. Od nich również można się wiele nauczyć.

Włodek (23 lata), od miesiąca w Londynie

- Nie mam nic do gejów czy lesbijek, ale adopcja dzieci to zdecydowane nie. Można mówić, że mają prawo do normalnego życia, ale dziecko tak samo ma prawo, a nie, że później w szkole będą jego rówieśnicy się z niego naśmiewać. Zgodziłbym się na adopcje przez kochających inaczej pod jednym warunkiem, że adoptowane dziecko ma około 17-18 lat i samo wyraża na to zgodę.

Andrzej (33 lata), od roku w Londynie - Nie przemawiają do mnie argumenty w stylu: “lepiej z gejami, niż w patologicznej rodzinie, czy domu dziecka”. Potencjalnemu adoptowanemu dziecku wyrządzilibyśmy przeogromną krzywdę. Po prostu, jego psychika uległaby zniszczeniu. Poza tym nie można propagować zachowań antynormalnych. Homoseksualizm, jeśli już musi być, to niech będzie, ale na mniejszych prawach niż hetero-. Ja jestem zdania, że dziecko “powinno mieć ojca i matkę. Tak jak Bóg przykazał”. To bezsens, wypaczenie wszelkich praw społecznych. Zastanawiam się, jak czułoby się takie dziecko? Idzie do szkoły, a jego rówieśnicy dowiadują się, że tata tego dziecka ma na imię Paweł a „mama” Stefan – tragedia. Nie sądzę, żeby w najbliższej przyszłości miało się to zmienić. Mam nadzieję, że Polska stanie się kiedyś krajem do tego stopnia tolerancyjnym, jak np. Dania, czy Anglia.

Rozmowa z Wiesławem Czernikiewiczem, seksuologiem z Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego

Homoseksualistą się jest czy się zostaje?

- Nie można zostać homoseksualista. Nie nabywamy homoseksualizmu w procesie socjalizacji, nikt nie staje się homoseksualista, dlatego że został uwiedziony. To nie choroba, nie można się zarazić. Homoseksualizm jest wrodzony i nie do zmiany.

Jak często rodzą się homoseksualiści?

- Jest ich od 4 do 6 procent w każdej populacji.

Czy wiadomo skąd się bierze u człowieka taka a nie inna orientacja seksualna?

- Wiadomo. Nasza orientacja seksualna formuje się w okresie prenatalnym i zależy od wypływu hormonów na kształtujący się układ nerwowy. Na początku każdy płód czy to męski czy żeński rozwija się w identyczny sposób. Potem, żeby wyróżnicował się mózg i narządy płciowe mężczyzny musi zadziałać testosteron. Jeśli zadziała on na płód męski w innym czasie niż zwykle lub też będzie w niskim stężeniu wykształci się orientacja homoseksualna, bądź też ta orientacja nie będzie zdefiniowana i wtedy mówimy orientacji biseksualnej. Jeśli natomiast testosteron zadziała na płód żeński większym niż zwykle, u kobiety wykształci się orientacja homoseksualna.

Czy orientacja seksualna naprawdę jest nie do zmiany? Przecież, co jakiś czas pojawiają się w mediach informacje, że komuś udało się "wyleczyć" homoseksualistów.

- Orientacja seksualna oznacza preferowana płeć partnera seksualnego. Jest to program wpisany w ośrodkowy układ nerwowy. Póki co, nie ma żadnych metod, żeby ten program zmienić. Człowiek rodzi się albo heteroseksualny, albo homoseksualny, albo biseksualny.

Najwięcej negatywnych emocji ostatnio budzi adopcja dzieci przez pary homoseksualne. Czy osoby homoseksualne mogą wychowywać dzieci?

- Uważam, że nie ma żadnych przeciwwskazań. Dom, ciepło domowe, gwiazdka i dwóch facetów, którzy dadzą dziecko uczuciem jest zdecydowanie lepsze niż samotność w domu dziecka. Orientacji seksualnej nie można nabyć poprzez wychowanie. To są kolejne leki i fobie naszego społeczeństwa. - onet  i Guardian 


2 komentarze:

  1. Pierwsze słowa, jakie Bóg wypowiedział do mężczyzny i kobiety, brzmią: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię” (Rdz 1, 28). W języku zrozumiałym dla współczesnych ludzi słowa te znaczą: dorastajcie do miłości małżeńskiej i rodzicielskiej. Od wypełnienia tego pierwszego polecenia Stwórcy zależy los ludzkości. Małżeństwo to Boża propozycja największej miłości między mężczyzną a kobietą, jaka jest możliwa na tej ziemi. Jest to miłość wierna, nieodwołalna, płodna i odważna, gdyż silniejsza od naszych słabości i rozczarowań. Jest to miłość tak mocna, że mężczyzna i kobieta opuszczają swoich rodziców — nie przestając ich kochać! — po to, by zawierzyć sobie własny los oraz los swoich dzieci (por. Mt 19, 5). Kto dorasta do zawarcia świętego małżeństwa, ten współpracuje z Bogiem w stwarzaniu nowego świata. W rodzinie opartej na Bożej miłości panuje wierność, radość i poczucie bezpieczeństwa, a wszyscy mogą tam uczyć się mądrze myśleć, dojrzale kochać i uczciwie pracować. Szczęśliwa rodzina to powrót człowieka do raju, w którym wszystko — zgodnie z pragnieniem Stwórcy — jest dobre.

    Dorastanie do założenia takiej rodziny to warunek dobrobytu społeczeństwa. Ogromna większość nastolatków najbardziej marzy właśnie o tym, by spotkać kogoś, kto pokocha ich w sposób nieodwołalny i kogo oni pokochają taką miłością. Niestety wielu młodych czyni to, co oddala ich od tego marzenia. Tak postępują ci, którzy oglądają filmy czy czytają książki, które kpią z miłości, czystości i wierności. Tak postępują również ci, którzy zatruwają psychikę pornografią, a organizm alkoholem, nikotyną, narkotykiem czy antykoncepcją. Podobnie własne marzenia zdradzają ci, którzy ulegają popędom, lenistwu czy egoizmowi. Oni nie potrafią nawet wyobrazić sobie radości, jakiej by doświadczyli, gdyby kochali.

    Najbardziej radykalnym zagrożeniem jest próba zastąpienia rodziny „małżeństwami” homoseksualnymi. Społeczeństwo, które akceptuje tę formę walki z rodziną, wchodzi na drogę samozniszczenia. Homoseksualiści decydują się na związki niepłodne, a mimo to domagają się prawa do adopcji dzieci. Tymczasem adopcja nie jest żadnym prawem obywatelskim, a jedynie przywilejem dla tych małżonków, którzy zdolni są do miłości trwałej i ofiarnej. Odmawiając gejom i lesbijkom prawa do adoptowania dzieci, społeczeństwo broni te dzieci przed krzywdą, gdyż prawidłowy rozwój wymaga doświadczenia miłości macierzyńskiej i ojcowskiej. Jednocześnie społeczeństwo respektuje wtedy fakt, że homoseksualiści decydują się na zawarcie związków niepłodnych. Ci, którzy zawierają związki homoseksualne, zakładają, że los człowieka rozstrzyga się w oparciu o popęd seksualny, a nie w oparciu o miłość i wolność.
    Związki homoseksualne są niemoralne, gdyż są one sprzeczne z wolą Boga, który stworzył człowieka jako kobietę i mężczyznę i powołał ich do płodnej miłości (por. Rdz 1, 27). Mimo to niektórzy ludzie są tak cyniczni, iż twierdzą, że to Bóg stworzył homoseksualistów. Tymczasem Bóg nie stworzył gejów i lesbijek, podobnie jak nie stworzył alkoholików, narkomanów, erotomanów czy przestępców. To są dzieci naszej chorej cywilizacji, która ucieka od Bożej prawdy o człowieku i od Bożej miłości do człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przerażeniem obserwuję kolejne etapy homoseksualnej indoktrynacji, którą szumnie nazywa się krzewieniem tolerancji. Warto w tym miejscu podkreślić, że tzw. lobby gejowskie lub inaczej międzynarodowa "duma" gejowska są tak naprawdę grupami nielicznymi, ale za to mają potężne wpływy w świecie polityki, a przede wszystkim szeroko pojętego show biznesu.
    Nie wiem ile jeszcze minie czasu zanim u nas wzorem Wielkiej Brytanii, innych państw będących w awangardzie postępu, zacznie zamykać się katolickie instytucje zajmujące się adopcją ( w Anglii zlikwidowano je za to, że odmówiły oddawania dzieci będących pod ich opieką do adopcji parom homoseksualnym ), czy zwalnianie z pracy za brak entuzjazmu w stosunku do środowisk homoseksualnych i ich postulatów ( w Anglii wyrzucono z pracy strażaków, którzy odmówili uczestniczenia w gejowskim festiwalu - mieli oni w swoich galowych mundurach rozdawać gejowskie ulotki ), ale obawiam się, że to niedaleka perspektywa. Najgorsze jest jednak to, że praniu mózgów poddaje się już najmniejsze dzieci, co oczywiści przyczyni się do ich późniejszego entuzjazmu wobec postulatów środowisk homoseksualnych.

    OdpowiedzUsuń